Panie stowarzyszone w organizacji „Wieś naszych marzeń” przygotowały ostatkowe spotkanie, na którym nie zabrakło własnoręcznie wypiekanych pączków i faworków. Karnawał żegnano ze śpiewem na ustach, a babski comber potrwał do późnych godzin wieczornych.
Gdy uderzył wielki dzwon
objął w świecie Pączek tron.
Król przez wszystkich ukochany
piękny, pulchny I rumiany.
W brzuszku w prawdzie miał on dziurę,
lecz w tej dziurze konfiturę.
Okazale i wspaniale siadł król Pączek na krysztale,
a wokoło jego dworki, wysmukłe, kruche faworki.
Na półmiskach legły szynki i kanapki i tartynki.
Co za hałas, co za gwar, tańczy chyba ze sto par.
Bo za króla Pączka hula
nawet dziadziuś i babula.
Świat się cały kręci,
tańczy, hula bez pamięci.
Już od wczesnych godzin porannych Panie ze Stowarzyszenia „Wieś naszych Marzeń” w Zawadzie Uszewskiej krzątały się, żeby zdążyć z wypiekami na popołudniowe spotkanie.
Pełna mobilizacja – do kuchni wkracza Babcia Bronia. Obejmuje szefostwo. Krysiu nie zagotuj mleka, Marysiu nie za dużo cukru, Stefciu ruchy, Dorotko wyrabiaj i bij ciasto wałkiem – im dłużej, tym lepiej. Nikt się nie sprzeciwia, bo każdy wie, kto tu rządzi. Nawet Wiesia nie podnosi głosu, tylko pilnuje pączków. Rumiane, wyrośnięte lądują na półmiskach.
Pączki i faworki z przepisu Babci się najlepsze na świecie.
Wieczorem wszystkie Panie zajadały się pysznymi wypiekami, opowiadając dowcipy i śpiewając piosenki. Nawet sam Wójt Gminy kosztując nasze wypieki, stwierdził że są najlepsze.
Wszystkim Paniom dziękuję za przygotowanie niezapomnianego wieczoru.
Prezes Stowarzyszenia „Wieś naszych marzeń”
Maria Robak